terminowo-wyjazdowo

za 44 dni lecimy rodzinnie nurkować i leniuchować na słoneczną Gran Canarię

za 223 dni lecimy z Bisią szaleć i oglądać sakurki do Japonii

a po drodze...
✴ wciąż czekam i marzę o koncercie 2PM w Europie
✴ próbuję przekonać rodziców, że początek lutego to dobry termin na narty we Włoszech
✴ wczoraj padł pomysł spędzenia urodzin Ewy w połowie drogi, w Berlinie
✴ ewentualnie moglibyśmy się wybrać do niej do Kopenhagi
✴ a co z poświątecznym tradycyjnym wypadem na narty w Polskę
✴ do Lille bym się chciała wybrać poznać wreszcie Nan osobiście
✴ i Bóg raczy wiedzieć co się jeszcze wydarzy i do łba wpadnie ;-)

no cóż... już tak mam, że uwielbiam podróżować. Szkoda, że nie mam za co spełniać swoich wszystkich wojażowych zachciewajek...

0 komentarze:

Leave a Comment

Back to Home Back to Top Bo marzenia są najważniejsze. Theme ligneous by pure-essence.net. Bloggerized by Chica Blogger.