nie wiem czy potrzebnie czy niepotrzebnie (po co się denerwować) sprawdzałam dziś sobie z ciekawości ceny biletów lotniczych. I szczęśliwie wyszło, że i do Osaki i do Tokio można polecieć za mniej więcej podobne pieniądze. I to nawet nieco niższe niż myślałam.
Oby za miesiąc były równie fajne promocje i ceny utrzymały się na podobnym poziomie.
Choć prawda jest taka, że i tak polecę (chyba, że cena skoczy do ponad 4000 to się wtedy może zastanowię)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Może tak nie podskoczą, wrzesień to już mniej hitowy czas na urlop i cenowe szaleństwo.
Leave a Comment