Pewnie wiele osób po usłyszeniu mojego planu postukałoby się w głowę i stwierdziło, że to szaleństwo, głupota i że w ogóle za szybko. Może i tak. I prawdopodobnie mieliby rację. Ale ja wiem, że gdybym miała czekać i odkładać po troszku, bo kiedyś pojadę to wiem że to i tak by nie wyszło. Już raz sobie założyłam "że będę odkładać na Japonię i kiedyś pojadę" to jakoś nigdy nie miałam kasy, żeby odłożyć albo wydawałam odłożoną kasę na coś innego. A tak mam konkretny cel, a co ważniejsze mam też tzw dead line. I wiem, że nie mam wyjścia, po prostu muszę, bo inaczej się nie uda. A co najważniejsze bardzo tego chcę. I co? Okazało się, że da się odkładać co miesiąc okrągłą sumkę na Fundusz Tokijski i jakoś z tego powodu bardzo nie cierpieć.
I mam wewnętrzne przeświadczenie, ze mi się uda :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Pewno że sie uda:D tylko aparatu nie zapomnij:D
jakby co kupię nowy na Akihabarze ;P
Leave a Comment