Marzenia

Nad tym tematem ryczę od dwóch dni. Ryczę bo nie wiem co mam robić.
Rozum swoje, serce swoje. I każde ma rację.
Cały czas zastanawiam się nad zadanym na Facebooku pytaniu "Ile bylibyśmy w stanie zrobić by spełnić nasze marzenia". Co prawda mało kto mi odpisał, ale spoko. Wystarczy, ze ja ten temat ostatnio wałkuję w tę i  z powrotem. Co ma zrobić?
Między mną a moim mega szalonym (i zupełnie nieracjonalnym) marzeniem stoi 6 tysięcy złotych (a właściwie to nawet koło 8, ale 2 jakoś nazbieram więc nadal brakuje 6).
Zdaję sobie z tego sprawę, ze to jest potwornie dużo pieniędzy. Jakby nie patrzeć 4 moje pełne pensje. Cztery miesiące prac. Gdybym miała nieco więcej czasu pewnie część tej kwoty bym oszczędziła. Ale niestety najgorsze jest to, że ja nie mam zupełnie czasu. I właściwie kredyt z banku powinnam dostać wczoraj.
Tak... niestety bez kredytu się nie obejdzie.
No ale wracając do zagadnienia...
ile jest dla mnie warte marzenie?
jak bardzo jest dla mnie ważne??
ile jestem w stanie dla niego zrobić???

i właśnie dlatego ryczę, bo nie wiem co mam robić.
rodziców mam podzielonych - mama podobnie jak ja jest bardziej jak "serce", tata to "rozum".
Choć tata na razie wie tylko o pożyczce, wciąż nie wie na co mi ona.
i na razie niech tak zostanie, nie zrozumiałby
ale ani on, ani mama, ani nawet milion przyjaciółek nie podejmie za mnie tej decyzji. To musi być moja własna decyzja.

A teraz idę się z problemem przespać (choć wczoraj nie mogłam z jego powodu zasnąć).
i czekać na 2 albo 3 telefony jutro.

0 komentarze:

Leave a Comment

Back to Home Back to Top Bo marzenia są najważniejsze. Theme ligneous by pure-essence.net. Bloggerized by Chica Blogger.