zdecydowanie wszystko szło zbyt gładko i elegancko,
więc musiało się spierdzielić...
już sama nie wiem co z tym moim wyjazdem będzie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bo marzenia są najważniejsze. Theme ligneous by pure-essence.net. Bloggerized by Chica Blogger.
6 komentarze:
Chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale sama mam w związku z tym doła i wolę nie pogarszać tej sytuacji:/ Kurde tak mi ich szkoda, że aż mi się płakać chce...
wiesz, ja wciąż nie tracę nadziei i nadal plan jest aktualny... ale...
nie doczytałam do końca ;)
Ja już nie mam siły oglądać czy czytać wiadomości z Japonii, bo z każdą następną serce rozpada mi się na coraz mniejsze kawałeczki. I ta cholerna bezsilność.
Kurde jakby trzęsienie ziemi to za mało, dowalmy im tsunami a na koniec posypmy nuklearnym skażeniem... kurde no...
nooo i jeszcze okres się zbliża...
A tak szczerze to fukushima też mnie niepokoi.
teraz czytałam, że w Tokyo skażenie znaczy stężenie jest takie samo jak przed wybuchami i awariami.
Oby już było tylko lepiej!
Leave a Comment