tabelki

ostatni dni zajęły mi cholerne tabelki na kontrolę. Jeśli dobrze policzyłam spędziłam nad nimi jakieś 30-35 godzin (może nawet więcej). Siedziałam nad nimi dniami i nocami. Wiem, że tak naprawdę nie miałam wyboru bo po za mną nikt by ich w takim czasie nie zrobił. Właściwie nikt po za mną by ich w ogóle nie zrobił. Mimoza jak zwykle by się wykręciła, że przecież ona nie wie jak... yhhh... a ja nie mogę tak powiedzieć. Po za tym momentami mam to cholerne poczucie obowiązku. Właściwie to mogłam zagonić (ha ha ha ha ha) Mimozę do wklepywania części danych. Ale wszyscy wiemy jakby się to skończyło. Ona nic po za swoim nie robi, nic. Nawet jak widziała, ze już dosłownie płakałam ze zmęczenia nad tymi cholernymi tabelkami to nawet nie zapytała czy napiłabym się herbaty. Niestety wypadły mi 3 dni i teraz będę musiała nadrobić stracony czas, bo nawet po prośbach Szefowej Mimoza nie bardzo mi pomogła. No z łaski poukładała mi dokumenty 2 firm (żeby się nie przepracowała). Bez prac w domu się raczej w tym miesiącu nie obejdzie...
Może i jestem materialistką, ale mam nadzieję że coś ekstra za te cholerne tabelki do mojego budżetu wpadnie. Przydałoby się na realizację nadchodzących planów.

1 komentarze:

A. pisze...
21 marca 2011 00:53

umiesz liczyć?
licz na siebie i nie rób sobie nadziei...

Leave a Comment

Back to Home Back to Top Bo marzenia są najważniejsze. Theme ligneous by pure-essence.net. Bloggerized by Chica Blogger.